Tekst napisany przez Agnieszkę.
Kuba
- rum, cygara, żywiołowa muzyka, rewolucja, piękne plaże, mogotes... To najczęstsze skojarzenia jakie przychodzą do głowy.
Każdy ma pewnie wiele innych wspomnień, doświadczeń i skojarzeń szczególnie po
podróży do tego kraju. Pewnie też takich związanych z próbami podejmowania
rozmowy w języku hiszpańskim.
Język hiszpański jest jednym z
języków najczęściej używanych na świecie i w zależności od kraju występuje
kilka jego odmian, a właściwie specyficznych określeń i wyrażeń występujących w
danym kraju. Jadąc na Kubę warto jest znać kilka podstawowych zwrotów po
hiszpańsku, bo o ile nie powinno być problemu z porozumieniem się po angielsku
w Hawanie, to już poza większymi miastami może pojawić się problem z
komunikacją.
Większość podstawowych zwrotów można
znaleźć w różnego rodzaju rozmówkach lub słowniczkach kieszonkowych. Ja
postanowiłam zebrać ciekawsze wyrażenia i "smaczki" z dialektu
kubańskiego i wpleść w całość wątki muzyczne, bo w końcu Kuba to muzyka, a
muzyka i język są pełne odniesień... do jedzenia :-)
Ze względu na swoją historię, a tym
samym hiszpańskie, afrykańskie oraz karaibskie wpływy kulturowe, w odmianie
kubańskiej języka hiszpańskiego znajdziemy wyrazy nacechowane takimi wpływami zarówno
w zakresie jedzenia, przedmiotów codziennego użytku, a nawet nazw miejscowości.
Najłatwiej jest zrozumieć słowa zapożyczone z angielskiego do czego
przyczyniają się w dużej mierze emigranci kubańscy, jak np. moni (z ang. money), chopin (z ang. shopping, czyt. czopin, odnoszący się do zakupów tylko w
CUC lub w sklepach dla turystów) czy yin (z ang.
blue jeans, czyt. jin). Z okazji Dnia Ojca jak mieliście okazję widzieć w relacji z
podróży zostałyśmy poczęstowane niezwykle słodkim queik (z ang. cake).
queik z okazji Dnia Ojca