Wycieczkę do My Son kupiłyśmy w Hoi An w miejscowym biurze turystycznym za 200 000 vnd. Wybrałyśmy opcję ze wschodem słońca. Już widzę Wasze rozmarzone miny i słyszę te pomruki "ooo wschód słońca". No cóż sprowadzę Was na ziemię. Nie wybrałyśmy tej opcji, bo chciałyśmy podziwiać piękne widoki z przepięknym niebem w tle. Sprawa była bardziej prozaiczna. Wyczytałyśmy, żeby zwiedzać My Son wcześnie rano, bo potem słońce grzeje niemiłosiernie.
Jak się potem okazało miałyśmy dobre nastawienie, bo inaczej bardzo byśmy się rozczarowały. Ale po kolei.