Kolejny dzień w Tibilisi. Kolejny upalny dzień. Tym razem postanowiłyśmy zwiedzić lewy brzeg Kury.
Na początek cerkiew pw. Matki Boskiej Metechskiej czyli Metechi. Klasztor powstał za panowania Grzegorza III i Tamary, a w XIII wieku został spalony przez Mongołów. Szybko został odbudowany i prawie w niezmienionej postaci stoi po dziś dzień. Świątynia stoi nad brzegiem Kury, obok stoi pomnik króla Wachtanga Gorgasalego. Z murów świątyni są przepiękne widoki na Tibilisi.
Metechi
Metechi i pomnik króla Wachtanga Gorgasalego
pomnik króla Wachtanga Gorgasalego
Następnie cerkiew Ceminda Sameba czyli symbol odrodzenia duchowego i narodowego Gruzji. Jest to największa świątynia Kaukazu. Jej budowa rozpoczęła się w 1998r, a konsekracja nastąpiła w 2004r. Cerkiew ma 98 m wysokości, jej podziemia sięgają na 14 m poniżej poziomu gruntu. Po prostu kolos.W kompleksie cerkiewnym znajduje się dziewięć ołtarzy. Ogólnie wszystko w tej cerkwi jest duże i chyba trochę takie na pokaz. Lecz mimo wszystko warto to zobaczyć.
Ceminda Sameba
zagadka... widzicie dwie cerkwie?
jak widać Ceminda Sameba jest wciąż w budowie
widok na Ceminda Sameba od strony ulicy
Po Ceminda Sameba znowu przeszłyśmy się po starym centrum, ponownie byłyśmy pod wieżą zegarową i ponownie wstąpiłyśmy do naszej ulubionej lodziarni. Tym razem dziewczyny wyłamały się i wybrały mrożoną kawę.
i ponownie wieża zegarowa
Ania podziwia kafelki :)
spacerkiem po Tibilisi
Kartlis Deda czyli Matka Gruzja
Plac Wolności
snikersy :)
Po lodach wróciłyśmy z powrotem do hostelu, aby przeczekać te najgorsze upały. Temperatura w Tibilisi sięgała 40 stopni i już naprawdę nie dało się chodzić.
Po przerwie pojechałyśmy metrem w okolice świętej góry Mtacminda.
Najpierw poszłyśmy zobaczyć kościół Mama Dawiti (Ojca Dawida). Prowadzi do niego dość stroma droga. Sam kościółek jest uroczy. Warto wybrać się tam o zachodzie słońca, bo widok na Tibilisi jest przecudny.
Obok kościoła znajduje się gruziński panteon narodowy. Spoczywają tam pisarze i osoby publiczne. Jest tam też pochowana matka Stalina. Niestety wszystkie nagrobki mają gruzińskie napisy i nie sposób odczytać gdzie kto leży.
kościół św. Dawida
obok kościoła znajduje się Panteon Pisarzy i Osób Publicznych
i znowu przepiękny widok na Tbilisi
Ceminda Sameba nocą
Następnie poszliśmy w stronę kolejki, żeby wjechać na szczyt góry. Na szczycie Mtacmindy znajduje się park kultury i wypoczynku. Czyli takie wesołe miasteczko. Można fajnie się pobawić.
Potem metrem wróciłyśmy do hostelu i spać.
GRUZJA - DZIEŃ 6
Reviewed by olazplecakiem
on
13:33:00
Rating:
Brak komentarzy: